Pogadanki ks. Michała Sopoćko - Obowiązki względem Ojczyzny

Obowiązki względem Ojczyzny

Co to jest Ojczyzna?

Ojczyzna pochodzi od słowa "ojciec" i oznacza przede wszystkim kraj, w którym myśmy się urodzili, wzrośli i mieszkamy - ziemię, która nas wykarmiła swoim chlebem, napoiła swoimi wodami, a nie tylko nas, lecz i naszych ojców, dziadów i w ogóle przodków. Ojczyzna nasza, Polską zwana, jest częścią Europy środkowej [...]. Na tej właśnie ziemi od niepamiętnych czasów zamieszkali nasi przodkowie, uprawiali ją, pobudowali na niej liczne wsie, miasteczka i miasta [...]. Ten właśnie kraj, tę ziemię z jej rzekami i górami, lasami i polami, wsiami, miasteczkami i miastami odziedziczyliśmy po ojcach naszych, ta ziemia nas wykarmiła i wychowała i dlatego słusznie nazywa się ojczyzną.

Ziemia jednak sama nie stanowi jeszcze całej ojczyzny. Jest to tylko podstawa, fundament, na którym się wznosi gmach właściwy; jest to tylko ciało ojczyzny, które byłoby martwe, puste i głuche, gdyby go nie ożywiała dusza ojczyzny. A cóż jest tą duszą ojczyzny? Duszą ojczyzny - my jesteśmy, my Polacy, ten kraj zamieszkujący. Nie ten czy ów Polak, nie ten czy inny stan, nie ta czy inna dzielnica, ale wszystkie dzielnice, wszystkie stany i wszyscy Polacy, ten kraj zamieszkujący. Bez nas ziemia byłoby winnicą pustą, potrzebującą ogrodnika, by ją uprawił. Otóż ogrodnikami takimi - my jesteśmy. Jesteśmy sobie wszyscy braćmi, tworzymy jakby jedną wielką, wspólną rodzinę. A jak każda rodzina łączy pojedynczych ludzi węzłami miłości, krwi, interesu, przyjaźni, tak i my, wszyscy Polacy, związani jesteśmy w jeden naród trzema węzłami: mową, historią i religią: trzy te czynniki mieszkają w naszych duszach, spajają je i czynią z nas duszę ojczyzny.

Mowa polska

Mowa jest jedną z władz duszy naszej, za pomocą której możemy się porozumiewać wzajemnie. Oto np. teraz do was przemawiam: język mój, poruszając się w jamie ustnej, uderzając o zęby i podniebienie, nadaje głosowi, wydobywającemu się z gardła, najrozmaitsze dźwięki, z których formułują się słowa, ze słów zdania, a w zdaniu myśl się zawiera, która powstała w moim umyśle, i przenika do waszego umysłu i staje się waszą myślą. I wszystko, co mówię, rozumiecie, a dlatego rozumiecie, że mówię po polsku. Gdyby mówił do was po niemiecku, francusku czy angielsku, nie zrozumielibyście tego, przynajmniej nie wszyscy. Otóż język polski złączył nas dzisiaj w tej sali, łączy nas w każdej rozmowie, łączy nas wszystkich, zarówno mieszkańców wsi, jak i miast [...]. Mowa więc polska jest pierwszym węzłem, spajającym w jedną całość i czyniącym z nas duszę ojczyzny.

Oprócz mowy łączy nas jeszcze historia Polski. Co to jest historia? - Są to dzieje naszego narodu, są to wypadki, które przeżywali nasi przodkowie, a więc powodzenia i klęski, chwile radości i smutku, przeżywane przez mieszkańców tego kraju, Polaków. Np. w r. 1920 prowadziliśmy wojnę z bolszewikami: byliśmy aż nad Dnieprem, potem musieliśmy się cofnąć pod Warszawę, by znowu odrzucić bolszewików za Zbrucz i Szczarę. Mieliśmy wówczas chwile radości i smutku, które już dzisiaj pozostały tylko wspomnieniem, przeszły do historii. I przyszłe pokolenia będą się mogły dowiedzieć o tej wojnie tylko z historii tak, jak my się dowiadujemy o powstaniu z r. 1863 czy 1831, o Kościuszce, Janie Sobieskim, Jagielle czy Bolesławie Chrobrym. Nie pamiętamy i pamiętać nie możemy tych, co polegli w powstaniu 63-go lub 31-go r.; nie znaliśmy osobiście Kościuszki, Jana Sobieskiego, Jagiełły czy Bolesława Chrobrego, a jednak cieszymy się z ich działalności i zwycięstw, współczujemy w ich klęskach - słowem między nami a nimi istnieje jakiś związek, jakaś nić łącząca całe pokolenie obecne z poprzednimi i czyniąca z nas dusze ojczyzny. Tym węzłem, tą nicią jest historia. Do historii należą nie tylko wypadki dotyczące walk, bitew i wojen, lecz i dzieła ducha polskiego, jak dzieła nauki, kultury i sztuki, nie tylko Kościuszko, Dąbrowski, Sobieski, Jagiełło czy Bolesław Chrobry, prowadzący wojska do bitwy, lecz i na cały świat słynny Kopernik i Skarga, Kochanowski i Konarski, Śniadeccy, Mickiewicz, Krasiński i Słowacki, Matejko, którzy słynęli nauką, szerzyli kulturę i uprawiali sztukę. Historia więc Polski jest drugim węzłem spajającym nas w jedną całość i czyniącym z nas duszę ojczyzny.

Dwa wymienione węzły, historia i mowa, są czynnikami zewnętrznymi, lecz jeszcze trzeci czynnik wewnętrzny, i jako taki, nie ulegający zewnętrznej przemocy, a więc od tych dwóch pierwszych ważniejszy, bo mocniejszy, a tym trzecim czynnikiem jest religia katolicka. Polak - katolik. Te dwa słowa stały się u nas identyczne, i gdy się powie: "Polak", mimowolnie się rozumie, że katolik. I nic dziwnego, gdyż tysiąc lat już dobiega, jak z mową polską, z dziejami polskimi, nieodłącznie się sprzęgła chrześcijańska religia katolicka. W r. 966 książę Mieszko wraz z całym narodem przyjął chrzest święty - ręka polska uczyniła znak krzyża św., a usta wypowiedziały imię Trójcy św. i odtąd nie przestały jej wyznawać. Polska zawsze wiernie stała (Polonia semper fidelis) przy Ewangelii św. i Krzyżu, a ilekroć Im groziło niebezpieczeństwo od niewiernych, zasłaniała ciałem i krwią synów swoich, jak to było za czasów Sobieskiego pod Wiedniem. Religia katolicka nawzajem broniła Polskę przed zachłannością wrogów, jak to miało miejsce za czasów Jana Kazimierza na Jasne Górze lub za czasów niewoli, gdy Rosjanie i Niemcy usiłowali wydrzeć mowę i sfałszować historię, a nie dokonali tego dzięki temu, że Kościół katolicki stanął w naszej obronie, uczył po polsku pacierza i w języku polskim, pomimo prześladowań wrogów, do nas przemawiał. Religia katolicka zarówno i dzisiaj jest wielką dźwignią w naszym polskim życiu narodowym: łączy naszych rodaków na obczyźnie, zgromadza nas w uroczystości narodowe przed ołtarze, czy nas poświęcenia, sumienności w służbie narodowej, miłości i wyrozumiałości względem rodaków, a pocieszając dusze nasze w smutku i kojąc rany zadane przez grzech, łączy nas w dążności do Ojczyzny wiecznej i czyni z nas duszę ojczyzny doczesnej. Religia katolicka jest więc trzecim czynnikiem spajającym nas w jedną całość, a chociaż nie obejmuje wszystkich mieszkańców tego kraju, to prawie wszystkich Polaków. [...] Jest to olbrzymia liczba katolików, złączonych tym trzecim wewnętrznym czynnikiem, którego żadna przemoc zewnętrzna nie potrafi zniszczyć, jak i nie potrafiła dotychczas, jeżeli my sami nie przyczynimy się do tego przez osłabienie w sobie uczuć religijnych, przez zaniedbanie praktyk, do których nas religia zobowiązuje, i które nam zaleca. Wiedział o tym wróg i dlatego pod koniec niewoli ostrze swego miecza zwrócił przeciwko religii wprost, jeszcze więcej ubocznie działał na nasza duszę, zatruwając ją trucizną swoich bezbożnych szkół, wojska i książki. Wie o tym wróg nasz i dzisiaj, a nie mogąc już wprost, walczy ubocznie z tym trzecim czynnikiem - religią, szerząc bezbożne książki, rzucając bluźnierstwa na Pana Boga, Kościół, rzeczy święte i wyśmiewając tych, którzy praktyki religijne zachowują.

Baczność żołnierzu! Zostałeś powołany do służby i obrony ojczyzny: wiesz już teraz, komu masz służyć i kogo bronić, bo wiesz, czym jest twoja ojczyzna. Jest to przede wszystkim kraj nasz i ziemia - jako ciało ojczyzny, a naród polski - jako dusza ojczyzny. Naród związany trzeba czynnikami: mową polską, historią polską i religia katolicką - czynnikami, którym służyć i których bronić musimy niemniej jak i kraju samego, owszem więcej, bo dusza ojczyzny jest droższą od ciała, jak droższą jest od ciała ludzkiego dusza ludzka. "Niczem Sybir, niczem knuty i cielesnych tortur król, lecz narodu duch zatruty, to dopiero bólów ból", jak powiada Krasiński.

za: Nasz Dziennik nr 206/2017, s. 17.