2/ Jezus: „Jestem, a dlatego obcuję z tobą jako dziecię,
aby cię nauczyć pokory i prostoty” (184).
3/ Wszystkie cierpienie i trudności składałam jako
wiązankę dla Jezusa na dzień naszych zaślubin wieczystych. Nie było nic mi trudnym,
kiedy sobie wspomniałam, że to dla Oblubieńca mojego, jako dowód mojej miłości
ku Niemu (184).
4/ Moja cisza dla Jezusa. Starałam się o wielką ciszę dla
Jezusa. Pośród największego gwaru Jezus miał zawsze ciszę w moim sercu, chociaż
mnie to nieraz wiele kosztowało (185).
5/ Ale dla Jezusa cóż może być wielkie, dla Tego, którego
kocham całą siłą mojej duszy? (185).
6/ Powiedział mi dziś Jezus: „Pragnę, abyś głębiej
poznała moją miłość, jaką pała moje serce ku duszom, a zrozumiesz to, kiedy
będziesz rozważać moją męką. Wzywaj mojego miłosierdzia dla grzeszników, pragnę
ich zbawienia” (186).
7/ Jezus: „Kiedy odmówisz tę modlitwę za jakiego
grzesznika z sercem skruszonym i wiarą, dam mu łaskę nawrócenia. Modlitewka ta
jest następująca: O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego, jako
zdrój miłosierdzia dla nas – ufam Tobie” (186-187).
8/ W ostatnie dni karnawału, kiedy odprawiłam godzinę
świętą, ujrzałam Pana Jezusa, jak cierpiał biczowanie. O, niepojęta to katusza!
Jak strasznie Jezus cierpiał przy biczowaniu. O biedni grzesznicy, jak wy się
spotkanie w dzień sądu z tym Jezusem, którego teraz tak katujecie? (188).
9/ Krew Jego płynęła na ziemię, a w niektórych miejscach
ciało zaczęło odpadać. I widziałam na plecach parę kości Jego obnażonych z
ciała… Jezus cichy wydawał jęk i westchnienie (188).
10/ W pewnej chwili Jezus dał mi poznać, jak bardzo mu
jest miła dusza, która wiernie zachowuje regułę. Większą nagrodę otrzyma dusza
za zachowanie reguły aniżeli za pokuty i wielkie umartwienia (189).
11/ Podczas jednak adoracji zażądał Pan ode mnie, abym Mu
się oddała jako ofiara na pewne cierpienie, które sprawie Bożej będzie czynić
zadość, i to nie tylko w ogólności za grzechy świata, ale w szczególności za
uchybienia w tym domu popełnione (190).
12/ W jednej chwili powiedziałam, że dobrze, jestem
gotowa. Jednak Jezus dał mi poznać to, co będę cierpieć, i w jednej chwili
stanęła mi przed oczyma duszy cała męka i przesuwała się kolejno. Pierwsze –
intencje moje będą nie uznane, różne posądzenia i niedowierzania, różnego
rodzaju upokorzenia i przeciwności – nie wszystko tu wymieniam (190).
13/ I w tej chwili powiedziałam: Jezu, przyjmuję
wszystko, cokolwiek chcesz na mnie zesłać; ufam Twojej dobroci. W jednej chwili
wyczułam, że przez ten akt oddałam Bogu wielką chwałę (190).
14/ W pewnej chwili rano usłyszałam w duszy te słowa: „Idź
do matki generalnej i powiedz, że ta rzecz mi się w tym a tym domu nie podoba”.
Której rzeczy wymienić nie mogę, ani domu, ale matce generalnej powiedziałam,
chociaż mnie to bardzo kosztowało (191).
15/ W pewnej chwili przyjęłam na siebie straszną pokusę,
którą cierpiała jedna z naszych wychowanek w domu warszawskim. Pokusa ta była
do samobójstwa. Przez siedem dni cierpiałam, po siedmiu dniach Jezus udzielił
jej łaski, a wtenczas i ja cierpieć przestałam. Jest to wielkie cierpienie
(192).
16/ Często biorę udręki naszych wychowanek na siebie:
Jezus mi na to pozwala – i spowiednicy (193).
17/ Serce moje jest mieszkaniem dla Jezusa ustawicznym
(193).
18/ Z Jezusa czerpię siłę do walki ze wszystkimi
trudnościami i sprzeciwami (193).
19/ Pragnę wejść w Jezusa, abym mogła się doskonale oddać
duszom. Bez Jezusa nie zbliżyłabym się do dusz, bo wiem, czym jestem sama z
siebie. Wchłaniam Boga w siebie, aby Go oddać duszom (193).
20/ Pragnę się wysilać, pracować, wyniszczać za dzieło
nasze – ratowania dusz nieśmiertelnych. Mniejsza o to, jeżeli te wysiłki skrócą
moje życie, przecież ono już do mnie nie należy, ale jest własnością
Zgromadzenia (194).
21/ Pragnę być pożyteczna całemu Kościołowi przez
wierność Zgromadzeniu (194).
22/ O Jezu, dziś dusza moja jest jakby zamroczona
cierpieniem. Ani jednego promienia światła. Burza szaleje, a Jezus śpi (195).
23/ Całe godziny są, w których adoruję Ciebie – o Chlebie
żywy – pośród wielkich posuch duszy (195).
24/ Ty, Panie, rozumiesz dusza moją we wszystkich jej
dążeniach (195).
25/ Jezus, gdy sama nie mogę śpiewać Ci hymnu miłości, to
podziwiam śpiew Serafinów – tych bardzo umiłowanych przez Ciebie (195).
26/ Pewna osoba wziął sobie jakoby za zadanie, aby mnie
ćwiczyć w cnocie na różne sposoby (196).
27/ O Kościele Boży, tyś najlepszą Matką, ty jeden umiesz
wychowywać i dawać wzrost duszy. O, jak wielką mam miłość i cześć dla Kościoła –
tej Matki najlepszej (197).
28/ W pewnej chwili powiedział mi Pan: „Córko moja,
ufność i miłość Twoja krępują sprawiedliwość moją i nie mogę karać , bo mi
przeszkadzasz”. O, jak wielką ma siłę dusza pełna ufności (198).
29/ Kiedy myślę o ślubach wieczystych i o tym, kto jest
Ten, który się ze mną pragnie połączyć, to myśl pochłania mi całe godziny
myślenia o Nim (199).
30/ O Jezu, jak to głęboko rani dusze, jeżeli ona stara
się zawsze być szczera, a tu jej zarzucają obłudę i odnoszą się z nieufnością.
O Jezu, i Tyś był w takim cierpieniu, aby zadość czynić Ojcu swemu (200).
31/ Pragnę się ukryć tak, aby żadne stworzenie nie znało
mojego serca (201).