CZERWIEC
1/ Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej (146).
2/ W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać (146).
3/ Nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę.
4/ Przypominam sobie, że najwięcej światłą otrzymałam w adoracjach, które odprawiałam codziennie przez pół godziny przez cały Post (...) [147].
5/ Niech dusza wie, że aby się modlić i wytrwać w modlitwie, musi się uzbroić w cierpliwość i mężnie pokonywać trudności zewnętrzne i wewnętrzne – trudności wewnętrzne: zniechęcenie, oschłości, ociężałość, pokusy; zewnętrzne: wzgląd ludzki – i uszanować chwile, które są przeznaczone na modlitwę (147).
6/ Dusza szlachetna i delikatna może być nawet najprostsza, ale o uczuciach delikatnych; taka dusza we wszystkim upatruje Boga, wszędzie Go znajduje, umie Boga znaleźć nawet pod najtajniejszymi rzeczami. Wszystko dla niej ma znaczenie, wszystko sobie wysoce ceni, za wszystko Bogu dziękuje, ze wszystkiego wyciąga korzyść dla duszy, a wszystką chwałę odnosi do Boga (148).
7/ Kiedy Pan sam chce być przy duszy i prowadzić ją, usunie wszystko co zewnętrzne (149).
8/ Nieraz doznawałam tak różnych prześladowań i cierpień, że sama matka M. powiedziała, że – na siostry drodze cierpienia wprost spod ziemi wyrastają (149).
9/ Powiedziała mi (matka M.): Ja patrzę na siostrę jak na ukrzyżowaną, jednak zauważyłam, że Pan Jezus coś w tym ma. Niech siostra będzie wierna Panu.
10/ I powiedziałam do niej (św. Teresy od Dz. Jezus): Tereniu święta, powiedz mi, czy będę w niebie? – Odpowiedziała mi, że: Będzie siostra w niebie. – A czy będę święta? – Odpowiedziała mi, że: Będzie siostra święta. – Ale, Tereniu, czy ja będę tak święta jak Ty, na ołtarzach? – A ona mi odpowiedziała: Tak, będziesz święta jak i ja, ale musisz ufać Panu Jezusowi (150).
11/ W czasie benedykcji ujrzałam Go (Jezusa) w wielkiej piękności, Jezus spojrzał się łaskawie na mnie i rzekł: „Córko moja, nie lękaj się cierpień, ja jestem z Tobą” (151).
12/ Nagle ujrzałam Pana, który mi powiedział: „Wiedz o tym, że jeżeli zaniedbasz sprawę malowania tego obrazu i całego dzieła miłosierdzia, odpowiesz za wielką liczbę dusz w dzień sądu” (154).
13/ Zdarza się od jakiegoś czasu, że ja czuję w duszy, jak się kto za mnie modli, odczuwam to natychmiast w duszy; i znowuż, jak jakaś dusza prosi mnie o modlitwę, chociaż mi tego nie mówi, ja także odczuwam w duszy (155).
14/ Jezus: „Córko moja, nie opuszczaj Komunii św., chyba wtenczas, kiedy wiesz dobrze, że upadłaś ciężko, poza tym niech cię nie powstrzymują żadne wątpliwości w łączeniu się ze mną w mojej tajemnicy miłości. Drobne twoje usterki znikną w mojej miłości, jak źdźbło słomy rzucone na wielki żar. Wiedz o tym, że zasmucasz mnie bardzo, kiedy mnie opuszczasz w Komunii św. (156).
15/ Jezus: „Córko moja, rozważ te słowa: A będąc w ciężkości – dłużej się modlił” (157).
16/ Poznałam, jak bardzo potrzeba nam wytrwałości w modlitwie, i od takiej ciężkiej modlitwy zależy nieraz nasze zbawienie (157).
17/ Nagle ujrzałam przy sobie Pana Jezusa, który mi rzekł łaskawie: „To wszystko dla ciebie stworzyłem, oblubienico moja, a wiedz o tym, że wszystkie piękności niczym są w porównaniu z tym, co ci przygotowałem w wieczności” (158).
18/ Jezus: „Kto nie korzysta z małych łask – nie otrzymuje wielkich” (165).
19/ W modlitwie zawsze znajduję światło i moc ducha, chociaż są nieraz chwile ciężkie i bardzo przykre, tak że nieraz nie można pojąć, że to w klasztorze dziać się może (166).
20/ Dziwnie Bóg dopuszcza nieraz, ale to się dzieje zawsze w tym celu, by się okazała w duszy cnota, albo – aby się wyrobiła. Na to są przykrości (166).
21/ Jezus: „Córko moja, pragnę, aby serce twoje było ukształtowane na wzór miłosiernego serca mojego. Miłosierdziem moim musisz być przesiąknięta cała” (167).
22/ Jezus: „Będziesz się starać o głęboki spokój w obcowaniu ze mną. Usunę wszelkie niepewności pod tym względem. (...) W tych rekolekcjach zachowaj tak ścisłe milczenie, jakoby nic wokoło ciebie nie istniało. Mówić będziesz tylko ze mną i ze spowiednikiem, przełożonych prosić będziesz tylko o pokuty” (169).
23/ Postanowienie: wierność natchnieniom wewnętrznym, chociażby mnie nie wiedzieć co kosztować miało. Nic nie czynić sama, bez porozumienia się wpierw ze spowiednikiem (176).
24/ Jezus: „Córko moja, mów kapłanom o tym niepojętym miłosierdziu moim. Palą mnie płomienie miłosierdzia, chcę je wylewać na dusze, (a) nie chcą dusze wierzyć w moją dobroć (177).
25/ Duch mój był w Bogu, pomimo że na zewnątrz brałam udział w rozmowach, a nawet byłam zwiedzić Derdy (177).
26/ Jezus: „Córko moja, wszystkie nędze twoje spłonęły w ogniu mojej miłości, jakoby jedno źdźbło wrzucone w niepojęty żar. A tym uniżeniem ściągasz na siebie i inne dusze całe morze miłosierdzia mojego” (178).
27/ Pierwszym przymiotem, jaki mi Pan dał poznać – to Jego świętość. Świętość ta jest tak wielka, że drżą przed Nim wszystkie Potęgi i Moce (180).
28/ Drugie poznanie udzielił mi Pan – to jest Jego sprawiedliwość. Sprawiedliwość Jego jest tak wielka i przenikliwa, że sięga w głąb istoty rzeczy i wszystko wobec Niego staje w obnażonej prawdzie, i nic się ostać by nie mogło (180).
29/ Trzecim przymiotem jest miłość i miłosierdzie. I zrozumiałam, że największym przymiotem jest miłość i miłosierdzie. Ono łączy stworzenie ze Stwórcą. Największą miłość i przepaść miłosierdzia poznaję we Wcieleniu Słowa, w Jego odkupieniu, i tu poznałam, że ten przymiot jest największy w Bogu (180).
30/ Poznałam, że niektóre osoby mają szczególny dar dokuczania innym. Ćwiczą, jak mogą. Biedna taka dusza, jak się dostanie pod ich rękę, nic nie pomoże, rzeczy najlepsze są przenicowane (182).