Sierpień - myśli św. Faustyny i słowa Chrystusa z "Dzienniczka"

1/ Jezu, Ty jeden znasz moje serce i posiadasz je całe. Nikt nie wie naszej tajemnicy; jednym spojrzeniem rozumiemy się wzajemnie. Od chwili poznania naszego jestem szczęśliwa. Wielkość Twoja jest pełnią moją (201).

 

2/ O Jezu, jeżeli jestem na miejscu ostatnim i niżej od postulantek nawet najmłodszych, wtenczas czuję się na swoim miejscu (201).

 

3/ Nie wiedziałam, że w tych szarych kącikach umieścił Pan tyle szczęścia. Teraz rozumiem, że nawet w więzieniu może buchać z piersi czystej cała pełnia miłości ku Tobie, Panie (201).

 

4/ Zewnętrzne rzeczy nie mają znaczenia dla miłości czystej, ona przenika wszystko. Ani bramy więzienia, ani bramy nieba nie mają mocy dla niej. Ona dochodzi do samego Boga i nic jej umorzyć nie zdoła. Zapory dla niej nie istnieją, jest swobodna jak królowa i wolne ma przejście wszędzie. Sama śmierć musi skłonić przed nią głowę… (201).

 

5/ Teraz widzę, jak wielką ma moc modlitwa wstawiennictwa przed Bogiem (202).

 

6/ Teraz, w tym Poście, często odczuwam mękę Pana Jezusa w ciele moim; wszystko, co cierpiał Jezus, głęboko przeżywam w sercu moim, chociaż na zewnątrz niczym się nie zdradzają moje cierpienia – wie tylko o nich spowiednik (203).

 

7/ [Mistrzyni] powiedziała mi:  Jeżeli siostra dalej tak pracować z łaską Boża będzie, to jest tylko o jeden krok od ścisłego zjednoczenia z Bogiem. Siostra rozumie, w jakim to znaczeniu mówię. Niech cechą siostry będzie wierność łasce Pana. Nie wszystkie dusze Bóg taką droga prowadzi (204).

 

8/ Rezurekcja. Dziś w czasie rezurekcji ujrzałam Pana Jezusa w wielkim blasku, który zbliżył się do mnie i rzekł: Pokój wam, dzieci moje, i wzniósł rękę, i błogosławił. Rany rąk i nóg, i boku były niezatarte, ale jaśniejące (205).

 

9/ [Jezus] rzekł do mnie: „Wzięłaś wielki udział w męce mojej, dlatego daję ci ten wielki udział w chwale i radości mojej” (205).

 

10/ Na drugi dzień po Komunii św. usłyszałam głos: „Córko moja – patrz w przepaść miłosierdzia mojego i oddaj temu miłosierdziu mojemu część i chwałę, a uczyń to w ten sposób: zbierz wszystkich grzeszników z całego świata i zanurz ich w przepaści miłosierdzia mojego. Pragnę się udzielać duszom, dusz pragnę, córko moja. W święto moje – w święto Miłosierdzia – będziesz przebiegać świat cały i sprowadzać będziesz dusze zemdlone do źródła miłosierdzia mojego. Ja je uleczę i wzmocnię” (206).

 

11/ O wy, drobne codzienne ofiarki, jesteście mi jako kwiaty polne, którymi zasypuję stopy umiłowanego Jezusa. Ja te drobiazgi równam nieraz z cnotami heroicznymi, a to dla ustawicznej ich trwałości – wymagają heroizmu (208).

 

12/ W cierpieniach nie szukam pomocy u stworzeń ale Bóg mi jest wszystkim, chociaż mi teraz się zdaje, że i Pan mnie nie słyszy; uzbrajam się w cierpliwość i milczenie, jako gołąb nie skarży się ani ma żal, kiedy mu dzieci biorą (209).

 

13/ Chce szybować w sam żar słońca i nie chcę się zatrzymywać na oparach. Nie ustanę, bo na Tobie oparłam się – Mocy moja (209).

 

14/ Gorąco proszę Pana, aby raczył wzmacniać wiarę moją, bym w życiu codziennym i szarym nie kierowała się usposobieniem ludzkim, ale duchem (210).

 

15/ Jezus: „Córko moja, bądź spokojna, wszystkie sprawy biorę na siebie. Ja sam będę załatwiał z przełożonymi i ze spowiednikiem. Z tą samą prostotą i zaufaniem mów do ojca Andrasza, jako mówisz do mnie” (215).

 

16/ Rekolekcje ośmiodniowe przed ślubami wieczystymi. Dziś rozpoczynam rekolekcje. Jezu, Mistrzu mój, kieruj mną, rządź mną według woli swojej, oczyść moja miłość, aby była godna Ciebie, zrób ze mną to, czego pragnie Twoje najmiłosierniejsze Serce. Jezu, pozostaniemy sam na sam w tych dniach, aż do chwili złączenia naszego – utrzymuj mnie, Jezus, w skupieniu ducha (218).

 

17/ Wieczorem powiedział mi Pan: „Córko moja, niech cię nic nie przeraża ani miesza, zachowuj głęboki spokój, wszystko jest w ręku moim, dam ci zrozumienie wszystko przez usta ojca Andrasza. Bądź jako dziecko wobec niego” (219).

 

18/ O Panie i Stwórco mój wiekuisty, jakie Ci dzięki złoże za tę wielką łaskę, żeś mnie nędzną wybrać raczył na oblubienicę swoją i łączysz mnie z sobą węzłem wieczystym (220).

 

19/ O Maryjo, Matko moja, proszę Cię pokornie, okryj mą duszę swym płaszczem dziewiczym w tym tak ważnym momencie życia mojego, abym się przez to stała milszą Synowi Twojemu, abym mogła godnie wysławić miłosierdzie Syna Twojego przed całym światem i przez wieczność całą (220).

 

20/ Hostio żywa, Siło jedyna moja, Zdroju miłości i miłosierdzia, ogarnij świat cały, zasilaj dusze mdlejące. O błogosławiona chwilo i momencie, w którym Jezus najmiłosierniejszy swe Serce zostawił (223).

 

21/ Cierpieć – nie skarżąc się, pocieszać innych, a swoje własne cierpienia topić w Najświętszym Sercu Jezusa (224).

 

22/ Wszystkie wolne chwile od obowiązków spędzę u stóp Najświętszego Sakramentu. W stóp Pana szukać będę światła, pociech i siły. Nieustannie będę Bogu okazywać wdzięczność za wielkie miłosierdzie względem mnie, nie zapominając nigdy o dobrodziejstwach, jakie mi uczynił Pan, a zwłaszcza za łaskę powołania (224).

23/ Ukryję się pomiędzy siostrami, jako maleńki fiołek pomiędzy liliami. Chcę kwitnąć dla Stwórcy i Pana swego, zapomnieć o sobie, wyniszczać się zupełnie na korzyść dusz nieśmiertelnych – to rozkosz dla mnie (224).

 

24/ Co się tyczy spowiedzi świętej – wybierać będę to, co mnie najwięcej upokarza i kosztuje. Nieraz drobiazg więcej kosztuje aniżeli coś większego (225).

 

25/ Przy każdej spowiedzi wspomnieć na mękę Pana Jezusa, i w tym obudzę skruchę serca. O ile to możliwe za łaską Bożą – zawsze się ćwiczyć w żalu doskonałym (225).

 

26/ Unikać szemrzących sióstr, a jeżeli uniknąć nie można, to przynajmniej milczeć wobec takiej, dając do poznania, jak bardzo jest nam przykro słuchając takich rzeczy (226).

 

27/ Nie zważać na względy ludzkie, ale uważać na własne sumienie, jakie nam daje świadectwo, Boga mieć świadkiem wszystkich uczynków (226).

 

28/ Tak postępować teraz i załatwiać wszystkie sprawy, jakobym chciała załatwić i postępować w chwili śmierci (226).

 

29/ (…) Mówić mało z ludźmi – ale wiele z Bogiem; unikać poufałości; mało zważać na to, kto za mną, a kto przeciw; nie zwierzać się ze swoich przeżyć (226).

 

30/ (…) W cierpieniach zachowywać spokój i równowagę; w chwilach ciężkich uciekać się do ran Jezusa – w ranach Jezusa szukać pociechy, ulgi, światła, umocnienia (226).

 

31/ Wśród doświadczeń będę się starała upatrywać miłującą rękę Bożą. Nic tak trwałego jak cierpienie – ono zawsze wiernie dotrzymuje swego towarzystwa duszy. O Jezu, w miłowaniu Ciebie nie dam się prześcignąć nikomu (227).