1/ I powiedział mi Pan: „Dziecię moje, najwięcej mi się
podobasz przez cierpienie. W cierpieniach swoich fizycznych czy też moralnych –
córko moja, nie szukaj współczucia u stworzeń. Chce, aby woń cierpień twoich
była czysta, bez żadnych przymieszek. Żądam, żebyś się nie tylko oderwała od
stworzeń, ale i sama od siebie. Córko moja, chcę się napawać miłością serca
twego – miłością czystą, dziewiczą, nieskalaną, bez żadnego przyćmienia. Córko
moja, im więcej ukochasz cierpienie, tym miłość twoja ku mnie będzie czystsza”
(279).
2/ Czuję dobrze, że nie kończy się posłannictwo moje ze
śmiercią, ale się zacznie (280).
3/ W pewnej chwili powiedział mi Pan: „Wzruszyło się
serce moje miłosierdziem wielkim ku tobie – dziecię moje najdroższe – kiedy cię
ujrzałem w strzępy poszarpaną od wielkiej boleści, którą cierpiałaś, żałując za
grzechy swoje. Oto widzę twoją miłość tak czystą i szczerą, że daję ci
pierwszeństwo między dziewicami, tyś zaszczytem i chwałą męki mojej. Każde
uniżenie duszy twojej widzę i nic nie uchodzi uwagi mojej – pokornych wywyższam
aż do tronu swego, bo tak chcę” (282).
4/ Niech żadna dusza nie wątpi, chociażby była
najnędzniejsza – póki żyje – każda może się stać wielką świętą, bo wielka jest
noc łaski Bożej (283).
5/ Jezus: Z jaką miłością zbliżasz się do mnie, z taką
miłością zbliżaj się do każdej z sióstr, a cokolwiek czynisz im – mnie czynisz
(285).
6/ O Boże wielki, podziwiam dobroć Twoją. Tyś Pan
zastępów nieba, a tak się zniżasz do nędznego stworzenia. O, jak gorąco pragnę
Cię kochać każdym uderzeniem serca mojego (288).
7/ Najszczęśliwsze chwile dla mnie, to kiedy pozostaję
sam na sam z Panem moim. W tych chwilach poznaję wielkość Boga i nędzę własną
(289).
8/ W pewnej chwili powiedział mi Jezus: „Nie dziw się
temu, że jesteś nieraz niewinnie posądzona. Ja z miłości ku tobie wpierw
wypiłem ten kielich cierpień niewinnych” (289).
9/ Wtem rzekł do mnie Jezus: „Dziecię moje, nie lękaj się
domu Ojca swego. Próżne dociekania zostaw mędrcom tego świata, ja cię zawsze
chcę widzieć małym dzieckiem. Pytaj z prostotą o wszystko spowiednika, a ja ci
odpowiem przez usta jego” (290).
10/ W pewnym momencie poznałam osobę, która zamierzała
popełnić grzech ciężki. Prosiłam Pana, aby na mnie dopuścił udręki największe,
ażeby owa dusza została uratowana. Wtem nagle uczułam straszny ból korony
cierniowej na głowie. Trwało to dość długo, jednak osoba ta została w łasce
Bożej (291).
11/ O Jezu mój, jak łatwo można się uświęcić – potrzeba
tylko odrobinę dobrej woli. Jeżeli Jezus spostrzeże w duszy tę odrobinę, tej
dobrej woli, to śpieszy się ze swoim oddaniem duszy i nic Go powtrzymać nie
może, ani błędy, ani upadki – nic zgoła (291).
12/ Kiedy dusza szczerze kocha Boga, to nie powinna się
niczego lękać w swym życiu duchowym. Niech się podda wpływowi łaski i niech się
nie ogranicza w łączeniu z Panem (292).
13/ W pewnej chwili powiedział mi Pan: „Postępuj jak
żebrak, który nie wymawia się, jak dostanie większą jałmużnę, ale raczej
dziękuje serdeczniej; i ty, jeżeli ci udzielam większych łask, to nie wymawiaj
się, żeś niegodna ich. Ja wiem o tym, ale raczej ciesz się i raduj, i bierz
tyle skarbów z serca mojego, ile udźwignąć możesz, bo wtenczas lepiej mi się
podobasz. I jeszcze ci coś powiem – nie tylko bierz te łaski dla siebie, ale i
dla bliźnich, to jest zachęcaj dusze, z którymi się stykasz, do ufności w
nieskończone miłosierdzie moje. O, jak bardzo kocham dusze, które mi zupełnie
zaufały – wszystko im uczynię” (294).
14/ I powiedział Jezus: „Tak, zawsze będę przy tobie,
jeżeli zawsze będziesz dzieckiem małym, i nie lękaj się niczego, jak byłem tu
twoim początkiem, tak też będę twoim końcem. Nie polegaj na stworzeniach,
chociażby w rzeczy najmniejszej, bo to mi się nie podoba. Ja sam chcę być w
duszy twojej. Dam ci umocnienie w duszy i światło, i dowiesz się z ust zastępcy
mojego, że ja jestem w tobie, a niepokój rozwieje się jak mgła przed promieniem
słońca” (295).
15/ Jezus do s. Faustyny: „Nie znajdzie ludzkość uspokojenia,
dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia mojego” (300).
16/ Jezus do s. Faustyny: „O, jak bardzo mnie rani
niedowierzanie duszy. Taka dusza wyznaje, że jestem święty i sprawiedliwy, a
nie wierzy, że jestem miłosierdziem, nie dowierza dobroci mojej. I szatani
wielbią sprawiedliwość moją, ale nie wierzą w dobroć moją” (300).
17/ Jezus do s. Faustyny: „Powiedz, że miłosierdzie jest
największym przymiotem Boga. Wszystkie dzieła rąk moich są ukoronowane
miłosierdziem” (301).
18/ O Miłości wiekuista, pragnę, aby Cię poznały
wszystkie dusze, któreś stworzył. Pragnęłabym się stać kapłanem, mówiłabym
nieustannie o miłosierdziu Twoim duszom grzesznym, pogrążonym w rozpaczy (302).
19/ Pragnęłabym być misjonarzem i nieść światło wiary w
dzikie kraje, by duszom dać poznać Ciebie, by dla nich wyniszczona, umrzeć
śmiercią męczeńską, jakąś Ty umarł dla mnie i dla nich (302).
20/ O Jezu, wiem nadto dobrze, że mogę być kapłanem,
misjonarzem, kaznodzieją, mogę umrzeć śmiercią męczeńską przez zupełne
wyniszczenie i zaparcie się siebie z miłości dla Ciebie, Jezu, i dusz
nieśmiertelnych (302).
21/ Wielka miłość rzeczy małe umie zamieniać na rzeczy
wielkie i tylko miłość nadaje czynom naszym wartość, a im miłość nasza stanie
się czystsza, tym ogień cierpień mniej będzie miał w nas do trawienia i
cierpienie przestanie być dla nas cierpieniem – stanie się nam rozkoszą (303).
22/ Jezu mój, nadziejo moja jedyna, dziękuję Ci za tę
księgę, która otworzyłeś przed oczyma duszy mojej. Tą księgą jest męka Twoja
dla mnie z miłości podjęta. Z tej księgi nauczyłam się, jak kochać Boga i
dusze. W tej księdze są zawarte dla nas skarby nieprzebrane. O Jezus, jak mało
dusz Ciebie rozumie w Twoim męczeństwie miłości (304).
23/ Rzekł do mnie Jezus: „Pragnę, żebyś złożyła ofiarę z
siebie za grzeszników, a szczególnie za te dusze, które straciły nadzieję w
miłosierdzie Boże” (308).
24/ Powtarzać będę codziennie ten akt ofiarowania
następującą modlitwą, której mnie sam nauczyłeś, Jezu: „O Krwi i Wodo, któraś wytrysła naówczas jako
zdrój miłosierdzia dla nas z Serca Jezusowego, ufam Tobie” (309).
25/ Jezus do s. Faustyny: „Daję ci cząstkę w odkupieniu
rodzaju ludzkiego: Tyś ochłodą w chwili konania mego” (310).
26/ Jezus dał mi poznać, jak Mu jest miła modlitwa
wynagradzająca, mówi mi: „Modlitwa duszy pokornej i miłującej rozbraja
zagniewanie Ojca mojego i ściąga błogosławieństw morze” (320).
27/ O Zakonie, matko moja – jak słodko jest w tobie żyć,
ale jeszcze lepiej umierać (322).
28/ Jezus do s. Faustyny: „Podaję ludziom naczynie, z
którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten
obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie” (327).
29/ O, jak wielką łaską jest mieć kierownika duszy.
Szybciej postępuje się w cnocie, jaśniej poznaje wolę Boża, wierniej ją wypełnia,
idzie drogą pewną i bezpieczną. Kierownik umie ominąć skały, o które rozbić by
się mogła (331).
30/ Jezus do s. Faustyny: „Chociaż niepojęta jest
wielkość moja, lecz obcuję tylko z maluczkimi – żądam od ciebie dziecięctwa
ducha” (332).
31/ Jezus mi odpowiedział, że dopokąd się nie nauczę
prostoty i pokory, to będzie ze mną obcował jako małe dziecię (335).