Październik - myśli św. Faustyny i słowa Chrystusa z "Dzienniczka"


1/ I powiedział mi Pan: „Dziecię moje, najwięcej mi się podobasz przez cierpienie. W cierpieniach swoich fizycznych czy też moralnych – córko moja, nie szukaj współczucia u stworzeń. Chce, aby woń cierpień twoich była czysta, bez żadnych przymieszek. Żądam, żebyś się nie tylko oderwała od stworzeń, ale i sama od siebie. Córko moja, chcę się napawać miłością serca twego – miłością czystą, dziewiczą, nieskalaną, bez żadnego przyćmienia. Córko moja, im więcej ukochasz cierpienie, tym miłość twoja ku mnie będzie czystsza” (279).

 

2/ Czuję dobrze, że nie kończy się posłannictwo moje ze śmiercią, ale się zacznie (280).

 

3/ W pewnej chwili powiedział mi Pan: „Wzruszyło się serce moje miłosierdziem wielkim ku tobie – dziecię moje najdroższe – kiedy cię ujrzałem w strzępy poszarpaną od wielkiej boleści, którą cierpiałaś, żałując za grzechy swoje. Oto widzę twoją miłość tak czystą i szczerą, że daję ci pierwszeństwo między dziewicami, tyś zaszczytem i chwałą męki mojej. Każde uniżenie duszy twojej widzę i nic nie uchodzi uwagi mojej – pokornych wywyższam aż do tronu swego, bo tak chcę” (282).

 

4/ Niech żadna dusza nie wątpi, chociażby była najnędzniejsza – póki żyje – każda może się stać wielką świętą, bo wielka jest noc łaski Bożej (283).

 

5/ Jezus: Z jaką miłością zbliżasz się do mnie, z taką miłością zbliżaj się do każdej z sióstr, a cokolwiek czynisz im – mnie czynisz (285).

 

6/ O Boże wielki, podziwiam dobroć Twoją. Tyś Pan zastępów nieba, a tak się zniżasz do nędznego stworzenia. O, jak gorąco pragnę Cię kochać każdym uderzeniem serca mojego (288).

 

7/ Najszczęśliwsze chwile dla mnie, to kiedy pozostaję sam na sam z Panem moim. W tych chwilach poznaję wielkość Boga i nędzę własną (289).

 

8/ W pewnej chwili powiedział mi Jezus: „Nie dziw się temu, że jesteś nieraz niewinnie posądzona. Ja z miłości ku tobie wpierw wypiłem ten kielich cierpień niewinnych” (289).

 

9/ Wtem rzekł do mnie Jezus: „Dziecię moje, nie lękaj się domu Ojca swego. Próżne dociekania zostaw mędrcom tego świata, ja cię zawsze chcę widzieć małym dzieckiem. Pytaj z prostotą o wszystko spowiednika, a ja ci odpowiem przez usta jego” (290).

 

10/ W pewnym momencie poznałam osobę, która zamierzała popełnić grzech ciężki. Prosiłam Pana, aby na mnie dopuścił udręki największe, ażeby owa dusza została uratowana. Wtem nagle uczułam straszny ból korony cierniowej na głowie. Trwało to dość długo, jednak osoba ta została w łasce Bożej (291).

 

11/ O Jezu mój, jak łatwo można się uświęcić – potrzeba tylko odrobinę dobrej woli. Jeżeli Jezus spostrzeże w duszy tę odrobinę, tej dobrej woli, to śpieszy się ze swoim oddaniem duszy i nic Go powtrzymać nie może, ani błędy, ani upadki – nic zgoła (291).

 

12/ Kiedy dusza szczerze kocha Boga, to nie powinna się niczego lękać w swym życiu duchowym. Niech się podda wpływowi łaski i niech się nie ogranicza w łączeniu z Panem (292).

 

13/ W pewnej chwili powiedział mi Pan: „Postępuj jak żebrak, który nie wymawia się, jak dostanie większą jałmużnę, ale raczej dziękuje serdeczniej; i ty, jeżeli ci udzielam większych łask, to nie wymawiaj się, żeś niegodna ich. Ja wiem o tym, ale raczej ciesz się i raduj, i bierz tyle skarbów z serca mojego, ile udźwignąć możesz, bo wtenczas lepiej mi się podobasz. I jeszcze ci coś powiem – nie tylko bierz te łaski dla siebie, ale i dla bliźnich, to jest zachęcaj dusze, z którymi się stykasz, do ufności w nieskończone miłosierdzie moje. O, jak bardzo kocham dusze, które mi zupełnie zaufały – wszystko im uczynię” (294).

 

14/ I powiedział Jezus: „Tak, zawsze będę przy tobie, jeżeli zawsze będziesz dzieckiem małym, i nie lękaj się niczego, jak byłem tu twoim początkiem, tak też będę twoim końcem. Nie polegaj na stworzeniach, chociażby w rzeczy najmniejszej, bo to mi się nie podoba. Ja sam chcę być w duszy twojej. Dam ci umocnienie w duszy i światło, i dowiesz się z ust zastępcy mojego, że ja jestem w tobie, a niepokój rozwieje się jak mgła przed promieniem słońca” (295).

 

15/ Jezus do s. Faustyny: „Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia mojego” (300).

 

16/ Jezus do s. Faustyny: „O, jak bardzo mnie rani niedowierzanie duszy. Taka dusza wyznaje, że jestem święty i sprawiedliwy, a nie wierzy, że jestem miłosierdziem, nie dowierza dobroci mojej. I szatani wielbią sprawiedliwość moją, ale nie wierzą w dobroć moją” (300).

 

17/ Jezus do s. Faustyny: „Powiedz, że miłosierdzie jest największym przymiotem Boga. Wszystkie dzieła rąk moich są ukoronowane miłosierdziem” (301).

 

18/ O Miłości wiekuista, pragnę, aby Cię poznały wszystkie dusze, któreś stworzył. Pragnęłabym się stać kapłanem, mówiłabym nieustannie o miłosierdziu Twoim duszom grzesznym, pogrążonym w rozpaczy (302).

 

19/ Pragnęłabym być misjonarzem i nieść światło wiary w dzikie kraje, by duszom dać poznać Ciebie, by dla nich wyniszczona, umrzeć śmiercią męczeńską, jakąś Ty umarł dla mnie i dla nich (302).

 

20/ O Jezu, wiem nadto dobrze, że mogę być kapłanem, misjonarzem, kaznodzieją, mogę umrzeć śmiercią męczeńską przez zupełne wyniszczenie i zaparcie się siebie z miłości dla Ciebie, Jezu, i dusz nieśmiertelnych (302).

 

21/ Wielka miłość rzeczy małe umie zamieniać na rzeczy wielkie i tylko miłość nadaje czynom naszym wartość, a im miłość nasza stanie się czystsza, tym ogień cierpień mniej będzie miał w nas do trawienia i cierpienie przestanie być dla nas cierpieniem – stanie się nam rozkoszą (303).

 

22/ Jezu mój, nadziejo moja jedyna, dziękuję Ci za tę księgę, która otworzyłeś przed oczyma duszy mojej. Tą księgą jest męka Twoja dla mnie z miłości podjęta. Z tej księgi nauczyłam się, jak kochać Boga i dusze. W tej księdze są zawarte dla nas skarby nieprzebrane. O Jezus, jak mało dusz Ciebie rozumie w Twoim męczeństwie miłości (304).

 

23/ Rzekł do mnie Jezus: „Pragnę, żebyś złożyła ofiarę z siebie za grzeszników, a szczególnie za te dusze, które straciły nadzieję w miłosierdzie Boże” (308).

 

24/ Powtarzać będę codziennie ten akt ofiarowania następującą modlitwą, której mnie sam nauczyłeś, Jezu:  „O Krwi i Wodo, któraś wytrysła naówczas jako zdrój miłosierdzia dla nas z Serca Jezusowego, ufam Tobie” (309).

 

25/ Jezus do s. Faustyny: „Daję ci cząstkę w odkupieniu rodzaju ludzkiego: Tyś ochłodą w chwili konania mego” (310).

 

26/ Jezus dał mi poznać, jak Mu jest miła modlitwa wynagradzająca, mówi mi: „Modlitwa duszy pokornej i miłującej rozbraja zagniewanie Ojca mojego i ściąga błogosławieństw morze” (320).

 

27/ O Zakonie, matko moja – jak słodko jest w tobie żyć, ale jeszcze lepiej umierać (322).

 

28/ Jezus do s. Faustyny: „Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie” (327).

 

29/ O, jak wielką łaską jest mieć kierownika duszy. Szybciej postępuje się w cnocie, jaśniej poznaje wolę Boża, wierniej ją wypełnia, idzie drogą pewną i bezpieczną. Kierownik umie ominąć skały, o które rozbić by się mogła (331).

 

30/ Jezus do s. Faustyny: „Chociaż niepojęta jest wielkość moja, lecz obcuję tylko z maluczkimi – żądam od ciebie dziecięctwa ducha” (332).

 

31/ Jezus mi odpowiedział, że dopokąd się nie nauczę prostoty i pokory, to będzie ze mną obcował jako małe dziecię (335).